Jak to się stało, że wyjechałaś na wolontariat? Skąd ten pomysł? Co cię przekonało do wyjazdu? I tak w ogóle – to kto może zostać wolontariuszem?
Kto może zostać wolontariuszem?
Z tego rodzaju pytaniami często muszą mierzyć się osoby decydujące się na wolontariat misyjny. W końcu wyjazd na ponad rok do obcego kraju, to ważna decyzja. Nie dziwi więc, że rodzina, przyjaciele czy znajomi chcą poznać motywacje, którymi kierowała się osoba chętna na wyjazd na wolontariat.
Z wieloma tego typu pytaniami musiała się zmierzyć także Asia, nasza wolontariuszka, która już za chwilę wyleci na swoją misję do Salwadoru. Decyzję o wyjeździe podjęła wiosną 2020 r. W krótkim filmiku dzieli się z nami swoją historią – tym, co przekonało ją do wyjazdu na misję z Domami Serca.
Pragnienie w sercu
Cały proces rozeznawania wyjazdu rozpoczął się dla Asi w czasie wiosennej kwarantanny. Miała wtedy pragnienie, aby oddać się szczególnie Maryi. Zbiegło się to w czasie ze znalezieniem wydarzenia Domów Serca na facebooku. Tam znalazła informację o spotkaniu informacyjnym dla nowych wolontariuszy. Pierwsze spotkanie odbyło się w formie online, ale krótko potem pojawiła się możliwość fizycznego spotkania. Jeszcze przed samym spotkaniem w Niepokalanowie, przyjechała do Domu Serca w Warszawie. I od razu poczuła się tam jak u siebie w domu.
Formacja wolontariuszy
Nie wszyscy z bliskich Asi osób patrzyły na jej wyjazd przychylnie. To kazało jej się zastanowić, czy wyjazd na misje jest na pewno tym, czego oczekuję od niej Pan Bóg. Pomogły jej spotkania i rozmowy z byłymi wolontariuszami oraz wolontariuszami odbywającymi swoją misję w Polsce.
Później przyszedł czas na napisanie listu zaangażowania i podjęcie decyzji o chęci wyjazdu na misję. W liście Asia poprosiła o wyjazd do Włoch. „Trochę się stresowałam, więc pomyślałam, że może na pierwszy wyjazd lepiej wybrać się do Europy”. Jednak już na następnym spotkaniu dowiedziała się, że wyleci na misję do Salwadoru. I to był dla niej prawdziwy szok!
Pokój w sercu
Po pierwszym zaskoczeniu wybranym dla niej krajem, szybko jednak przyszła radość. „Czułam pokój w sercu” – mówi Asia. Wtedy też zaczęły nawiązywać się jej relacje przyjaźni z innymi osobami przygotowującymi się do wyjazdu na misję.
Następny krok, którym był staż formacyjny, to dla Asi czas nauki miłości i cierpliwości, który pozwalał poczuć „przedsmak misji”.
Obecnie Asia oczekuje na wylot do Salwadoru odbywając kwarantannę.
Co mnie najbardziej urzekło?
„Co mnie najbardziej urzekło w Domach Serca? To, że stawiają za wzór Matkę Bożą Bolesną”. To było dla Asi odkrywcze i ujmujące – naśladować Tę, która stoi pod Krzyżem i, choć nic nie może już zrobić, to po prostu jest. I ta obecność jest kluczowa i tak wiele dająca drugiemu człowiekowi.
Jako podsumowanie Asia podzieliła się tym, co zamierza robić w czasie misji – „podzielić się swoją miłością, radością z drugą osobą”. Ta myśl może stanowić również pewną odpowiedź na nasze podstawowe pytanie o to, kto może zostać wolontariuszem.
Joanna – ma 22 lata, pochodzi z Bestwiny k. Bielska-Białej. W listopadzie wyjeżdża na 14-miesięczny wolontariat misyjny do Domu Serca w Salwadorze.
Więcej o formacji w 2020 r. dowiecie się z podsumowania formacji letniej.
Historie innych wolontariuszy znajdziecie także na naszym instagramie.